niedziela, 3 grudnia 2017

#33 Radioaktywny autograf - Dmitry Glukhovsky

Yo,
Dzisiaj opiszę kolejny książkowy autograf. I to nie byle jaki, bowiem należy on do Dmitry'ja Glukhovsky'ego. 



Mistrz. Rosyjski pisarz, dziennikarz, korespondent wojenny, felietonista, radiowiec oraz prezenter telewizyjny. Mówię o nim, jako o mistrzu z prostego powodu. Seria Metro. Trylogia książek, które absolutnie pozamiatały. Metro 2033, 2034 oraz 2035 to powieści, które opowiadają o życiu po zakładzie nuklearnej. Akcja głównie rozgrywa się w moskiewskim metrze, ale również i na powierzchni, ale tutaj nic nie będę mówić aby nie spoilerować. Ludzię założyli kolonie, państwa pod ziemią i to tam żyją, współpracjują oraz... walczą z potworami. Ich los spada w ręce młodego Artema. I to tyle z fabuły, ten zarys ma Was tylko zachęcić do zapoznania się z tą wspaniałą trylogią.
Klimat tych książek jest naprawdę niepowtarzalny. Łatwo się wciągnąć i trudno oderwać. Każdy askpekt jest bardzo dobrze opisany. Bohaterowie są wyraziźci. Świat jest ciężki, ponury. Czyli taki jaki powinien być. Nigdy nie wiadomo co się za chwilę wydarzy. Napięcie wzrasta z każdym następnym krokiem zrobionym w ciemnym tunelu. To nie książki o superbohaterze, a o zwykłym, prostym człowieku rzuconym w nieprzyjazne miejsce. Pozajemy to, co czuje i z czym musić się zmagać. Do tych książek pałam miłością ponieważ kocham klimaty postapokaliptyczne w różnej formie. 


Same okładki książek są meeeega klimatyczne (mówię o nowym wydaniu, zdjęcie poniżej). Są to jedne z moich ulubionych okładek w ogóle, świetnie zaprojektowane.



Jednak Dmitry nie jest znany tylko z serii "Metro". Możecie go kojarzyć również z takich tytułów, jak "Futu.re", "Czas zmierzchu", "Witajcie w Rosji", czy z jego najnowszej książki, pt. "Tekst".
I tutaj sprytnie przejdziemy do dalszej części wpisu.
"Tekst" miał premierę pod koniec listopada i wtedy to też Dmitry odwiedził Polskę, aby promować swoją najnowszą książkę. Tutaj warto dodać, że Polska jest pierwszym krajem na świecie, w którym ukazuje się przekład powieści. Autor odwiedził 9 miast w naszym kraju.




Postanowiłem, że nie mogę odpuścić takiej okazji. Muszę się z nim w końcu spotkać. I tak, szybka decyzja. Jadę do Poznania. W końcu nastał piątek, 24 listopad. Zapakowałem jedną książkę - Metro 2033. Podróż pociągiem. Około godziny 17:30 wbiłem do galerii i zacząłem szukać owego Empika. Po około 10 minutach znalazłem. Spotkanie odbywało się przed Empkiem. Na 20 minut przed wydarzeniem już było bardzo dużo ludzi. Czekamy, i w końcu się pojawia. On. Dmitry we własnej osobie! Świetnie było go zobaczyć na żywo. W międzyczasie zesżło się jeszcze dużo osób, więc ogólnie było kilkaset. Przez pierwszą godzinę Dmitry opowiadał o "Tekście". Opowiedział nam zarys fabuły i to naprawdę bardzo ciekawa książka. Pozwólcie, że zacytuję opis:
"Smartfon stał się kopią zapasową twojej duszy. Backupem życia. Pamięcią masową dla najżywszych wspomnień. To w nim zapisujesz swoje uśmiechnięte selfie i nim nagrywasz chwile szczęścia. W skrzynce odbiorczej trzymasz e-maile od matki i całą biznesową korespondencję, kulisy twojej pracy. Historia przeglądarek to wyczerpująca lista twoich aktualnych zainteresowań. A SMS-y i wiadomości w komunikatorach to twoje miłosne wyznania, pożegnania, kłótnie przy rozstaniach, zdjęcia pokus i świadectwa grzechów, łzy, pretensje i żale. Takie czasy. Obrazy. I tekst. Smartfon to ty. Ktoś, kto zdobędzie twój telefon, może łatwo stać się tobą. Twoi najbliżsi i znajomi nawet nie zauważą niczego podejrzanego. A kiedy w końcu się spostrzegą, będzie już za późno. Dla nich i dla ciebie.".
Opowiada o wspólczesnych problemach, o tym, że dzisiaj bez telefonu mało ludzi potrafi żyć. Świetne jest to, że Dmitry pokazuje wszystko takie jakim jest, normalne sprawy życia codziennego zwykłego szarego człowieka.
W pierwszej godzinie odpowiadał również na pytania widzów. Kiedy owa godzina minęła, organizatorzy ogłosili, że teraz czas na zdjęcia i autografy. Wszyscy nagle się ożywili. Tutaj nalężą się brawa dla orgazitorów w Poznaniu. Było to fajnie przeprowadzone, Dmitry stał na przodzie, jeden z organizatorów brał telefon od każdego, kto chciał sobie zrobić zdjęcie z autorem. Ludzie ustawili się w trzech kolejkach, aby w końcu zwęzić się do jednej. I czekamy. Moja kolej przyszła po około dwóch godzinach czekania. Ale było warto. Daję telefon, aby zrobiono nam zdjęcia. Fotki już są. Udało się nawet pogadać chwilę z Dmitry'jem, a o czym, to nie zdradzę :) Poprosiłem o dedykację i teraz wreszcie mam Metro 2033 z podpisem autora. Niepowtarzalne przeżycie.
Muszę również wspomnieć o tym, że Dmitry to świetny i bardzo pogodny człowiek. Cały czas uśmiechnięty. Powiedział, że będzie tak długo, jak będzie musiał. Aż każdy załapie się na fotkę i autograf (propsy!).
Cały wyjazd uważam za bardzo udany, wszystko wyszło świetnie. Spotkałem człowieka, którego uwielbiam i szanuję. Nie zapomnę tego :)

Autograf: